- Szczegóły
-
Opublikowano: 22 sierpień 2025
-
Odsłony: 148
Serdecznie dziękujemy za relację i zdjęcia.
1 sierpnia 2025 roku wyruszyłam w swoją kolejną pieszą przygodę – tym razem padło na „Piekielny Szlak”. Dojechałam pociągiem do Końskich, skąd busikiem numer 5 dostałam się do miejscowości o wdzięcznej nazwie Niebo. To stamtąd wystartowałam z plecakiem ważącym na starcie, aż 22 kilogramy i zapasem jedzenia na pierwsze dni. Pierwszy etap miał być dłuższy, ale nadciągające chmury i perspektywa ulewy sprawiły, że po 27 kilometrach postanowiłam zakończyć dzień. Szłam głównie przez lasy, mijając po drodze trzy maleńkie miejscowości. Sklepów brak – zapasy niosłam ze sobą. Rozbiłam namiot w lesie i udało mi się nawet ugotować kolację przed deszczem.
Drugiego dnia krajobraz zmienił się w pola, łąki i małe wsie. Po 50 kilometrach od startu wreszcie spotkałam pierwszy sklep, a po drodze trafił się też samochód – obwoźny sklep. Mieszkańcy byli bardzo rozmowni, chętnie zaczepiali i pytali, dokąd idę. Większość myślała, że to pielgrzymka, więc wyjaśnienie, że „do Piekła” zawsze wywoływało rozbawienie. Wieczorem po 32 kilometrach trafiłam do Agroturystyki Nadolanka w Nadolu. Właściciele wrócili akurat z wyjazdu i nie byli przygotowani na gości, ale mimo to przyjęli mnie i… odmówili przyjęcia zapłaty.
Trzeciego dnia wędrówka przebiegała spokojnie i wręcz przewidywalnie. Pogoda dopisywała, buty cały dzień były suche, a po drodze mijałam sporo otwartych sklepów.
W jednej z wiosek spotkałam starszego Pana, który z przerażeniem stwierdził, że do Końskich jest jeszcze 18 kilometrów i z takim plecakiem na pewno nie dam rady. Przemilczałam fakt, że moja trasa do Końskich liczyła jeszcze… ponad 150 kilometrów. Po około 30 kilometrach noc spędziłam znów w lesie.
Czwartego dnia dotarłam do Maleńca, gdzie na terenie Muzeum Techniki – Zabytkowego Zakładu Hutniczego w Maleńcu mogłam rozbić się zupełnie sama. Cały teren był tylko dla mnie – świetne, klimatyczne miejsce, które gorąco polecam. Ten dzień zamknęłam po około 27 kilometrach. Następnego dnia czekał mnie najdłuższy etap całego szlaku – ponad 40 kilometrów. Mimo zmęczenia warto było się pomęczyć – lasy, jeziora i piękne widoki wynagrodziły każdy krok. Wieczorem dotarłam na pole namiotowe w Sielpi Wielkiej.
Szósty dzień zaczął się od suszenia sprzętu po nocnej ulewie. Rano było chłodno – tylko 9°C – a na trasie czekała niespodzianka: rzeczka przecinająca szlak. Przeszłam ją
w klapkach, bo szkoda mi było mokrych butów. Po drodze minęłam rezerwaty Piekło Dalejowskie i Skałki Piekło pod Niekłaniem – oba miejsca są warte zobaczenia. Na noc zatrzymałam się w Agroturystyce „W starej szkole”, gdzie właściciele mieli pełne obłożenie, ale pozwolili mi rozbić namiot na terenie gospodarstwa i podobnie jak wcześniej w Nadolu, nie przyjęli ode mnie zapłaty. Dystans tego dnia wyniósł około 30 kilometrów.
Siódmego dnia spotkałam wreszcie komary – wszystkie, które wcześniej się przede mną ukrywały, zebrały się właśnie tego wieczoru. Noc w namiocie spędziłam w komarowym oblężeniu, po nieustalonym dokładnie dystansie (około 25–28 km).
Ostatni dzień to już tylko 24 kilometry spokojnej trasy do Piekła. Zmęczenie w nogach ustąpiło miejsca satysfakcji – w osiem dni przeszłam cały „Piekielny Szlak” z ciężkim plecakiem, poznając po drodze nie tylko piękne miejsca, ale też niezwykle serdecznych ludzi.
Szlak okazał się bardzo dobrze oznakowany, z licznymi miejscami odpoczynku dla turystów. Widoki – zarówno leśne, jak i te na otwartych przestrzeniach – były wspaniałe. Przez większość czasu towarzyszyła mi cisza i spokój, idealne warunki, by naprawdę naładować baterie. Polecam go każdemu, kto chce spędzić kilka dni w bliskim kontakcie z naturą, z dala od codziennego zgiełku.
Galeria w serwisie Zdjęcia Google
- Szczegóły
-
Opublikowano: 20 lipiec 2025
-
Odsłony: 73
W sobotę 5 lipca 2025 roku, na terenie zabytkowego Zakładu Hutniczego, odbyła się 26. edycja Kuźnic Koneckich, pod hasłem „Rodzinnie u kuźników”. Jednym z najważniejszych momentów wydarzenia było przyznanie dorocznych wyróżnień, które trafiły do osób i instytucji szczególnie zasłużonych dla regionu koneckiego. Statuetki stały się wyrazem uznania dla ich działalności społecznej, kulturalnej i gospodarczej. Jak co roku przedstawiciele Stowarzyszenia „Lokalna Grupa Działania - U ŹRÓDEŁ” uczestniczyli w wydarzeniu, informując zainteresowanych o możliwościach pozyskania środków w ramach Strategii Rozwoju Lokalnego Kierowanego przez Społeczność objętej Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014 – 2020. Kuźnice Koneckie to też okazja do promowania produktów turystycznych „Lokalnej Grupy Działania- U ŹRÓDEŁ” jakim jest pieszy szlak turystyczny „Piekielny Szlak” oraz trasy do Nordic Walking.
Organizatorom dziękujemy za zaproszenie i do zobaczenia za rok!
- Szczegóły
-
Opublikowano: 08 lipiec 2025
-
Odsłony: 73
29 czerwca 2025 r. na terenie Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach po raz 48. odbył się Dzień Otwartych Drzwi. w których uczestniczyło również Stowarzyszenie „Lokalna Grupa Działania – U ŹRÓDEŁ”. Jest to coroczne spotkanie rolników, przedsiębiorców, przedstawicieli nauki i instytutów badawczych oraz jednostek i instytucji działających na rzecz rolnictwa.
Pani Prezes LGD – Anna Leżańska wraz z pracownicami miała przyjemność wręczyć nagrodę ufundowaną przez „LGD – U ŹRÓDEŁ” za wyróżnienie w 22 edycji konkursu pn. „Piękne i bezpieczne gospodarstwo Agroturystyczne” organizowanym przez ŚODR w Modliszewicach. Celem konkursu jest podnoszenie świadomości rolników oraz ich rodzin w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy w gospodarstwie rolnym, wspieranie rozwoju konkurencyjności gospodarstw agroturystycznych i poprawy jakości świadczonych przez nie usług, promowanie alternatywnych źródeł dochodu wśród mieszkańców obszarów wiejskich, a także popularyzacja wsi jako atrakcyjnego miejsca do życia i wypoczynku
Jak zwykle piękna pogody sprzyjała zwiedzaniu stoisk z rękodziełem, oraz ofertą przygotowana przez okoliczne KGW. Dla najmłodszych również przygotowano sporo atrakcji. Dzieci mogły korzystać z zabawy na dmuchanych zamkach i zjeżdżalniach lub uczestniczyć w zajęciach z animatorami. Każdy znalazł dla siebie coś interesującego. Bardzo na miło za tak liczne odwiedziny członków, sympatyków oraz gości przybyłych z tej okazji za co serdecznie dziękujemy i zapraszamy za rok.